Ogławianie drzew

Mimo wzrostu świadomości Polaków na temat
konieczności dbania o drzewa, wciąż pokutuje przekonanie, że ogławianie drzew to nieszkodliwa, a nawet pożyteczna praktyka.
Jest to uzasadnione tylko w jednym przypadku: w
przypadku wierzby głowiastej, która stanowi element wiejskiego krajobrazu jaki
kojarzy nam się z „Chłopami” Reymonta czy festiwalami szopenowskimi. Gałęzie wierzby
śródpolnej dawały regularnie drewno na opał, budulec na płoty czy materiał do
wyrobu koszy. W tym celu były od dawien dawna regularnie ogławiane. Stąd nazwa
wierzba głowiasta. Pamiętajmy, że pod tą nazwą nie kryje się żadna odmiana a
jedynie forma, która wyszła spod ręki człowieka. Wierzba była regularnie ogławiana,
bo człowiek miał w tym interes. Teraz kontynuacja ogławiania jest konieczna
przynajmniej co 4- 5 lat, ponieważ w przeciwnym razie gałęzie będą łamać się
pod naporem wiatru I to jest jedyny
przypadek, kiedy ogławianie jest wskazane i praktykowane i ma już nawet swoją
nazwę: Dni Wierzby Głowiastej.
Takie wierzby, po bliższym przyjrzeniu się, za ten
wielki wydatek energetyczny jakim jest wzrost po przycinaniu (ogławianiu) płacą
wysoką cenę: są spróchniałe, porośnięte hubą, a wewnątrz często puste. Zlikwidowanie
korony w prawie 100% powodowało „zagłodzenie” drzewa. Jednak można wskazać
pozytywne strony takiego stanu rzeczy: Te wypróchniałe pnie to bezcenne siedliska
wielu chronionych gatunków.
W
każdym innym przypadku teoretycy jak i praktycy potępiają bezmyślne ogławianie
drzew.
Drzewo ogłowione stanowi większe zagrożenie niż przycinane
zgodnie ze sztuką , ponieważ to co odrośnie jest bardziej podatne na złamanie
przez silny wiatr. Te odrosty nazywane wilkami to pędy przybyszowe, bardzo
słabo zrośnięte z macierzystą gałęzią. Rosną bardzo szybko i po kilku latach
paradoksalnie są większym problemem niż przed zabiegiem. Ogłowione drzewa
odzyskują rozmiary sprzed cięcia, są dużo wyższe a jednocześnie słabo osadzone
gałęzie łamią się. Ich duża waga powoduje zaburzenia w statyce. Zabieg, który
miał na celu ograniczyć wysokość drzewa, aby było bezpieczniejszej przyniósł efekt
odwrotny do zamierzonego
Ale to nie wszystko.
Drzewo po ogłowieniu produkuje o wiele mniej asymilatów (produktów fotosyntezy),
co wpływa na obumieranie korzeni, co z kolei może spowodować osłabienie
zakotwiczenia drzewa w ziemi, które później wywraca się pod naporem wiatru. Wpływa
to też na obumieranie całych gałęzi (posusz).Suche gałęzie to kolejny element
zagrożenia w czasie silnych wiatrów.
Teoretycznie prawo reguluje dopuszczalny procent przycinania koron drzew, niestety bardzo rzadko bywają wyciągane konsekwencje wobec sprawców bezmyślnego okaleczania pięknych drzew w naszych miastach.
fotografia Daniel Podczasi
DD
Przeczytaj także